Ostap Bondarczuk

serce mnie tam ciągnie, a boję się, drżę, ziębnę! Wielem wam winienem, ale wiele i cierpię przez was! Na coście mnie wzięli sierotę i wyrzucili z właściwego stanowiska?
- Rozumiem, kochany Eustachy, ale nic łatwiejszego, jak zupełnie się zaprzeć tego pochodzenia, które ci tak srogo dojmuje.
Tysiące z twojego stanu wyszło podobnie na porządnych ludzi.
- Ja!
- zagrzmiał piorunowym głosem Eustachy i odskoczył tak, że idący flegmatycznie z ręką założoną na frak Niemiec, uderzony, zatoczył się i diabłem go poczęstował - ja!
ja zaprzeć się pochodzenia! ja kłamać! ja chcieć się weprzeć tam, gdzie nie mam miejsca, przywłaszczać sobie, co nie moje! Ale ja jestem dumny moim chłopstwem!
ja nie dałbym za hrabiowską waszą mitrę wspomnienia pracowitych wieśniaków, co mi dali życie!
- Dlaczegóż skarżysz się? - spytał Alfred.
- Bo cierpiÄ™.
- Czym cierpisz?
- Bom paria między wami! Ani wychowanie, ani talent (gdybym go miał), ani cnota, ani nic w świecie nie zastąpi dla was urodzenia.
Widzisz moje położenie wśród was i pojmiesz, co mnie czeka. Wrócisz między swoich, o! jak chciałbym, ale mi nie podobna.
Świat ducha i myśli rozgranicza nas od siebie; przesąd, czy jak go tam chcesz nazwij sobie, oddala mnie od was; pozostaję więc sam jeden, wyjątkowo, na stanowisku osamotnionym,
wyłącznym, bolesnym.
- Mógłbyś nie powracać do kraju.
- O, lekkoże to powiedzieć, mój Alfredzie - rzekł z mokrymi oczyma Eustachy.
- Wam, panom, wszędzie jest jeden świat, mnie ciągnie ziemia moja, wioska nasza, chata stara obalona, smętarz wiejski, wszystko!
Ja tu żyję jak igła magnesowa sercem wciąż zwrócony na północ!
A gdybym nawet potrafił zaprzeć się na wieki rodzinnej ziemi mojej, nie mamże obowiązku powrócić, gdy mnie stryj twój a mój dobroczyńca woła?
Alfred milczał zamyślony; wstali z ławki i powolnie ulicą lipową szli dalej a dalej. Rozmowa rozwiązała się dumaniem.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>