Ostap Bondarczuk

- Nie, panie, tak dobry człowiek, co go nam Pan Bóg nie wiem skąd, jakby z nieba spuścił. Osiadł sobie w tym jarze, pobudował dominę, zagrodził sadek, osadził pszczoły.
Alfred począł się domyślać, że niespodzianie może natrafić na kryjówkę przyjaciela, coraz bardziej utwierdzał się w tej myśli i zsunąwszy się z siedzenia, zbliżył się
do wieśniaka usiłując wybadać.
- Stary to człowiek? - spytał.
- Zdaje się niestary, choć mu broda wieku dodaje. Ot, może waszych lat.
Nikt nie wie, skąd przyszedł, jak mu pozwolono tego kawałka ziemi.
Dla nas sąsiadów Pan Bóg go dał, bo czy poradzić się o co, czy w chorobie poratować, czy w biedzie dopomóc, przywykliśmy do niego.
Ot, i ja zasiekłem się siekierą w nogę, zatem i idę. Zna on zioła, ma plastry i wielu ludziom pomaga.
Moja siostra chorowała bez nadziei, co ją i dwór leczył, i cyrulik; nic nie pomagało, aż on dopiero, jakem mu powiedział, coś napisał - bo taki i pisać umie - kazał zanieść do
Kamieńca. A tam się bardzo kiwając głowami, dziwowali, dziwowali i dali flaszeczkę. Ledwie jej pół wypiła, wstała na nogi.
I nie nam to jednym pomocny: wszyscy taki Boga za niego proszÄ….
Z tego opowiadania utwierdził się Alfred w przekonaniu, że przypadek dziwny szczęśliwym trafem zbliżył go do dawno niewidzianego przyjaciela.
Z bijącym sercem szedł ścieżynką, głębią jaru wydeptaną, ku chutorowi wskazanemu.
Słońce się było skryło za wzgórza i ostatnie blaski jego na wierzchołkach drzew świeciły; jar cały ciemniał już w pomroce i chłodnym zionął powietrzem dolin.
Rozkwitłe melisy, głogi i inne kwiaty napełniały powietrze wonią.
Gęsto poplątane brzosty, dęby, leszczyna osłaniały domek przed okiem; siny tylko dymu paseczek wzlatujący do góry zwiastował ludzkie mieszkanie.
Zbliżyli się wreszcie pod opasujący sadybę wał, oplątany tarnem, i wrota proste, które wieśniak otworzył.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>