Kraszewski Józef Ignacy - Ostap Bondarczuk

Ostap Bondarczuk






- Dłuższy twój pobyt mógłby tę myśl nastręczyć.
- Więc wyjeżdżam natychmiast!
- Jeśli niespokojny jesteś o swoich, jedź do Skały, ale nie baw tu dłużej.
Ostatnie słowa Alfred wyrzekł tak skłopotany, niepewnym głosem, bez przekonania, że Ostap zastanowił się i spojrzał mu w oczy.
Nawykły do czytania na jego twarzy poznał, że co innego mówił, a myślał co innego; Alfred odkrył znowu wątpliwość rodzącą się jawnie w rysach twarzy przyjaciela; oba
pomieszani, zarumienieni stanęli.
- Gdybym cię mniej znał - rzekł Eustachy - posądziłbym, że całej swej myśli mi nie odkrywasz.
- Eustachy! Wierzysz w moją przyjaźń?
- O!
Możeszże wątpić?
- Uwierz więc, że wszelka moja rada, czy jej powody całkiem, czy na wpół ci tylko odkrywam, pochodzi z przyjaznej o ciebie troskliwości.
- Wierzę i słucham.
Jedziesz do Skały? Ja z tobą.
- Jutro rano. Hrabia nie potrzebuje już naszej pomocy. Twoi krewni?
- Także - odpowiedział Eustachy z westchnieniem.
- Możemy więc jechać.
- Pojedziemy.
Na tym skończyła się rozmowa.
Nazajutrz jednak rano, nim wyruszyć mogli, Michalina wyszła ich prosić do siebie.
Całą noc przebyła ona we łzach walcząc ze sobą i nic prócz boleści nie mogąc wywalczyć.
Jedno tylko religijne wychowanie, uczące tłumić namiętność wszelką i wojować z nią w początku samym, może dać siły potrzebne na pokonanie jej. Misia wcale go nie miała.
Przywykła czynić tylko swoją wolę, dogadzać wszelkiej przelotnej fantazji, w pierwszych chwilach oddała się uczuciu powstającemu z całą żywością swego charakteru.
Wszystko spikało się na wzrost tej nieszczęśliwej miłości.
Niepodobieństwo samo miało pewien pociąg dla takiej, jak ona, kobiety; wyjątkowe położenie Eustachego, jego głęboki smutek, prześladowanie, którego - krótko wprawdzie - doznał,
wzbudziły litość, zajęcie, nareszcie pociąg i przywiązanie.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>