Kraszewski Józef Ignacy - Ostap Bondarczuk

Ostap Bondarczuk






- Niechże będzie Bogu na chwałę, a nam na ratunek! To mówiąc poczęli obsypywać krzyż i ubijać ziemię.
- Wiele dusz dziś umarło? - spytał Janko.
- Nie wiem, wczoraj dziesięciu wynieśli na mogiłki, dziś powiadają więcej.
- Co dzień więcej.
- I we dworze już poczęli mrzeć.
- Nasz pan miał wyjeżdżać de miasta.
Jakby w mieście skryć się było można przed mocą bożą!
- Wyjechałże?
- Podobno nie jeszcze.
Ale ludziom zakazano chodzić na wieś a nawet do oficyn, gdzie żona komisarska umarła.
Skończywszy obsypywać krzyż i pomodliwszy się, poszli powoli wsią ku chacie.
Fedko zadumany, Janko we łzach.
- Nie ma po co do chaty - rzekł zbliżając się - stara na mogiłach, twoja z dzieckiem także.
Zoja lada godzina pójdzie za nimi, a i nas toż samo czeka. Darmośmy zaorali i zasiali, Kto inny zbierać będzie.
- Minęli jedną i drugą chatę całkiem pustą i weszli na swoje podwórko. Oba rzucili oczyma smutnymi dokoła. W chacie cisza i jęk tylko stłumiony dobywał się z świetlicy.
- Jeszcze żyje! - rzekł Janko.
- Wody! wody! - dał się słyszeć głos z izby.
- Chodźmy! - żywo zawołał Fedko - lżej będzie umierać przy nas, nie samej, opuszczonej.
To mówiąc weszli na próg. W pośrodku na wilgotnym toku i cienkim sienniku leżała skurczona, okryta dziurawą siermiężką Zoja.
Trudno było ją poznać, tak straszliwie twarz rumianą i życia polną wykrzywiła, spoczwarzyła słabość.
Zgasłe oczy świeciły jeszcze w sinych i opadłych policzkach; ściśnięte konwulsyjnie ręce trzymały siermiężkę pod szyją, usta otwarte zdawały się szukać powietrza, wzrok
obłąkany chodził kołem po izbie. Niekiedy z cicha, odzywała się:
- Wody! wody! zimno!
To znowu:
- Pali mnie!
I znowu:
- Zimno! Matuniu, okryj! A! zanieście gdzie mnie w ciepło!
Nie ma nikogo...
wszyscy umarli... Jezu Chrystusie, zmiłuj się nade mną!
Bracia stanęli i popatrzali na nią płacząc.
- Gdyby jej co ciepłego!


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>