Kraszewski Józef Ignacy - Ostap Bondarczuk

Ostap Bondarczuk





Noc była cudna, spokojna, cicha, niebo lazurowe, kilka jaśniejszych gwiazd na nim i księżyc w pełni.
Gdy Eustachy zbywając się dłuższej męki uciekł do przeznaczonego mu mieszkania, przeszedłszy jak przez rózgi pod wzrokiem ciekawych dworskich, upadł na najbliższą kanapę i
bezmyślny spoczywał czas jakiś, nie umiejąc własnych myśli rozplątać.
Snuły mu się po głowie, tłumne, bezładne, z różnych chwil życia powyrywane i w jedną nieforemną zwinięte całość.
Dzieciństwo, młodość przesuwały się cieniami czarnymi, jasnymi, pobrawszy się za ręce, niepodobne sobie a zbratane z sobą.
Widział się biednym dziecięciem nagim, wpośród chat popalonych przytułku szukającym, potem wychowankiem hrabiny, uczniem w szkołach prześladowanym, przyjacielem Alfreda,
nareszcie, czym został dziś na chwilę, gościem swojego pana. - Co będzie dalej? - pytał w duszy, pytał i nie umiał nawet domysłem odpowiedzieć.
Powoli jaśniej, widoczniej rysować się wszystko zaczęło, ochłódł, powstał i przycisnął się do drzwi wiodących do ogrodu.
Naówczas spojrzenie ku wsi rzucone chwyciło za serce - nieznany ojciec, matka, rodzina wieśniacza, chata, smętarz wiejski poczęły go wywoływać ku sobie.
Nie mogąc się oprzeć uczuciu pochwycił kapelusz i wyszedł.
Długo błądził po cienistym ogrodzie, póki się opamiętał dokładnie, gdzie był i którędy mógł wyjść na wieś.
Furtka z zewnątrz zamykana wywiodła go w trakt, który przez wieś przechodził; zwrócił się ku niej.
Księżyc w pełni, unosząc się coraz bardziej ku górze, oświecał ulicę wiejską, szeroko rozbudowaną i daleko się ciągnącą.
Po obu jej bokach czerniały jeszcze w cieniu stojące chatki niskie, ciemne, w których okienkach gdzieniegdzie połyskiwało czerwonawe światełko łuczywa.
Ponad dachami domostw wierzba rozczochrana, brzost wysmukły, brzoza w białej sukience, wina z drżącymi liśćmi wznosiły się jak cienie strażnicze.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>